Poniedziałek Wielkanocny, 10:00 - dzwonek do furtki.
Słuchawkę domofonu podnosi Tata.
- Śmigus-Dyngus! - woła ktoś.
- No i co z tego? - pyta Tata.
- Lany Poniedziałek..!
- I was zlało. Z nieba.
- No niestety.
- No to cześć.
- Cześć.