On ładuje zmywarkę. Patrzę bez słowa, jak kręci garnkiem z wodą i resztkami kaszy, a następnie delikatnie odlewa wodę i wgapia się w kaszę.
- Mam wrażenie, że mieszkam z wróżką - zwierzam Mu się.
- Z wróżką?
- Tak. Wróżki wróżą z fusów, a ty wróżysz z kaszy.
- A, taką wróżką! Myślałem, że taką ze skrzydełkami. I bez biustu.
16 czerwca 2010