Poranek. On próbuje mnie wprowadzić w romantyczny nastrój.
- Daj spokój, tu nie ma warunków! - marudzę.
- Jak to? - protestuje On. - Posłuchaj tej ciszy...
- Wrrrruuuum! - warczy za oknem sekator elektryczny.
- No widzisz!
- Kochanie, wyobraź sobie, że to wibrator...
- WRRRUUUM!
- ...taki gigantyczny...
4 sierpnia 2010