- Złożyłem podanie o stypendium.
- O. To fajnie. A jak dostaniesz, to kupisz mi perfumy?
- Jeszcze czego. Pieniądze za moją ciężką pracę mam wydawać na coś, co na tobie wyparuje?!
***
- Kochanie, nastawisz pranie?
- Pranie, pranie, ledwie wróciłam, od razu pranie, ja nic innego nie robię, tylko tam i z powrotem pranie nastawiam! - zaczęłam gderać ruszając do łazienki.
- Jak brudzisz, to trzeba prać - wzruszył ramionami On.
- No to może zacznę chodzić w brudnych majtkach? - zaproponowałam.
- Wtedy będziesz śmierdzieć.
- I będziesz musiał kupić mi perfumy!
24 września 2010