- Ale zimno! - mruknął On o poranku.
- Rzeczywiście, niezła lodówka - zatrzęsłam się.
- Lodownia! - dodał On.
- Pizga jak szlag - wymamrotałam okopując się pod kołdrą.
- Bo to... piździec! - wygłosił z dumą On.
6 września 2010
Dobre emocje, Kraków i monogamia. Turkusowy codziennik z życia pewnej pary.
- Ale zimno! - mruknął On o poranku.
- Rzeczywiście, niezła lodówka - zatrzęsłam się.
- Lodownia! - dodał On.
- Pizga jak szlag - wymamrotałam okopując się pod kołdrą.
- Bo to... piździec! - wygłosił z dumą On.