- Mogę już zabrać zeszyt?
- Możesz.
- A co pisałaś? Poezje?
- Wręcz przeciwnie, prozę.
- Jasne, jasne - nie dał wiary On. (Kiedyś pisałam wiersze.)
- No dobra, powiem ci prawdę. Spisywałam objawienie, jakiego doznałam, kiedy miałam gorączkę.
Dobre emocje, Kraków i monogamia. Turkusowy codziennik z życia pewnej pary.