- Wiesz, myślałam, że jak jest zimno, to baterie w telefonie się szybciej wyładowują...
- Bo tak jest - mruknął On.
- Kiedy właśnie od kilku dni mój telefon jest jakiś taki bardziej żywotny.
- Aha - mruknął On.
- Może powinnam pojechać z nim na Syberię? Tam jest minus pięćdziesiąt. W takiej temperaturze w ogóle by się nie wyładowywał.
- Aha - mruknął On.
- To by było nawet praktyczne, bo przecież w tajdze nie ma gniazdek elektrycznych. Prawda? A może są? Jak myślisz?
- Aha - mruknął On.
17 grudnia 2010