Ostatnio moja codzienność to życie na gorąco, dosłownie i w przenośni. Dziś przypedałowałam z pracy, następnie wzięłam chłodny prysznic i zaległam na łóżku w sypialni.
- I tak będziesz leżeć? - spytał On, niechętnym spojrzeniem ogarniając moje lenistwo.
- Trochę. Jestem martwa. - wymamrotałam.
- Martwa?
- A widziałeś kiedyś martwego człowieka?
- Żeby tak na żywo, to nie.
- I tak będziesz leżeć? - spytał On, niechętnym spojrzeniem ogarniając moje lenistwo.
- Trochę. Jestem martwa. - wymamrotałam.
- Martwa?
- A widziałeś kiedyś martwego człowieka?
- Żeby tak na żywo, to nie.