12 lipca 2011

Sweet Party urodzinowo-imieninowe


Impreza odbywała się pod hasłem Sweet Party - obowiązywał "słodki" strój, mile widziane falbanki, pastelowe wzory i kokardki. Kwiaty były oczywiście różowe!

Na stole zamiast obrusa położyłam papier do rysowania. Były też oczywiście kredki! I lizaki. Bardzo słodkie. Wszystkiego pilnował nasz VIP, czyli naczelny bumelant Polski - żółciutki jak słońce krasnal.



Tarta z karmelizowanymi porami, serem pleśniowym i pieczarkami
została pożarta w mgnieniu oka. Ledwie zdążyłam zrobić zdjęcie!

A tutaj tarta pomidorowa. Wzbudziła nieoczekiwaną falę nostalgii
za przedszkolną pomidorówką. A to tylko czerwone pesto...
Tort z imprezy nie ostał się do momentu fotografowania.
A szkoda, bo był bardziej imponujący (i większy) niż ten ze zdjęcia,
który zaniosłam do pracy. Ale smak ten sam.

Muffiny. Jak wiadomo, muffin to tylko taki brzydszy cupcake
- więc te miały kolorowe czubeczki. Żeby było wesoło.

Muffin w rękach muffinożercy. Zaraz zakończy swój wesoły żywot...