24 września 2011

Domyślny


- Muszę sobie kupić takie... takie coś... - zaczęłam powoli.
- Jakie coś?
- No takie... takiej wielkości - zaprezentowałam - i takie wiesz, podłużne... I takie szerokie, o.
- Wybacz, ale to, co pokazałaś, przywodzi mi na myśl wielki wibrator... - wyznał skruszony On.
- Nie..! Tam się wlewa takie... ciepłe do środka.
- A, trzeba było od razu, że potrzebujesz butelki Beara Gryllsa!

Dla tych, którzy nie wiedzą, kto zacz - Bear Grylls to podróżnik, który popularyzuje survival. W warunkach ekstremalnych butelka z naszym własnym moczem może być na przykład przyjemnym termoforem, choć mnie nie do końca o to chodziło.