Po 5 latach On postanowił kupić sobie nowe martensy i teraz próbuje je rozchodzić, wyglądając przy tym jak szalony harcerz: martensy, skarpetki, potem długo nic i koszulka.
- Teraz do mnie nic nie mów, bo będę grał - zapowiedział On, poskrzypując butami.
- Na granie miałeś cały dzień, teraz mógłbyś ze mną porozmawiać - nadąsałam się.
- Nie miałem całego dnia!
- Nie? A co robiłeś?
- Atakowało mnie wszystko! Śniadanie mnie atakowało! I sklep! A potem buty jeszcze miałem na głowie! I pranie! I ogólnie mam za sobą bardzo pracowity dzień, nijak nie mogłem znaleźć chwili, żeby pograć!