- Musiałam dzisiaj jeść słodkie w pracy - zwierzyłam Mu się.
- Musiałaś? - On uniósł brwi.
- No tak... Bo najpierw B. częstował takimi rureczkami pysznymi... A potem przyszedł W. z workiem jakichś ciastek i kazał nam brać.
- Kazał? - Jego brwi prawie zetknęły się z linią włosów.
- Uhm. Sam widzisz, że to było polecenie służbowe! Nie mogłam odmówić.