19 października 2011

Czysty zysk


Nasza pralka jest dość wiekowa - jak na pralkę. Ma jakieś 15 lat, w moim posiadaniu jest od 8. Odziedziczyłam ją po babci, więc bez instrukcji. Musiałam sama rozgryźć obsługę, co nie było zbyt skomplikowane, bo lista programów jest nadrukowana na obudowie. (Chociaż do dzisiaj nie wiem, do czego służy przycisk obok "ON" z zagadkowym kółeczkiem i falą.) On mimo moich starań nie nauczył się do dziś obsługiwać tego niesamowitego urządzenia.

- Kochanie, nastawisz pranie? - usłyszałam znowu.
- Masz bliżej, czemu ty nie nastawisz?
- Nie lubię tego robić - wyznał On. - To jest takie... upokarzające.
- Skoro tak, to ja się upokorzę. Może zacznę się prostytuować, też upokarzające, ale przynajmniej jakieś pieniądze by z tego były. 

On spojrzał z namysłem.