22 października 2011

Na wieszaku


Nasze pracowe biuro mieści się w kamienicy. Mamy jeden nieużywany pokój, w którym jest obecnie bajzel poremontowy i do którego można zajrzeć z naszego sfeminizowanego pokoju. Ze względu na bajzel przejście między naszym a tamtym jest zasłonięte jakimś kartonem, więc od naszej strony jest sympatyczna, dość głęboka (grube ściany!) i całkiem bezużyteczna wnęka.

We wnęce postanowiłam - ze względu na porę roku - urządzić tymczasową szafę, używając do tego celu drążka sportowego rozporowego. 

- O, macie szafę! - ucieszył się Ch., wchodząc do naszego pokoju.
- Ano mamy - zgodziłam się.
- A ja się też w niej będę mógł wieszać?
- Proszę bardzo, jeśli chcesz się wieszać, musisz przynieść sobie wieszak. Albo pętlę.
- Jak to dobrze, że bierzesz pod uwagę różne znaczenia moich wypowiedzi - wygłosił Ch. po krótkiej chwili wymownego milczenia.