10 listopada 2011

Jak urządzić komunikację miejską?



1. Przystanki o tej samej nazwie powinny być jak najbardziej od siebie oddalone. Zaleca się umieszczać przystanki wokół rond i placów, i zmieniać w tych miejscach organizację ruchu dla autobusów, by w żadnym razie nie można było domyślić się, w którym kierunku odjedzie dany pojazd. Wiat przystanków nie należy podpisywać.

2. Linie powinny mieć możliwie długie numery, co najmniej trzycyfrowe, przydzielane losowo, bez klucza. Numery linii tramwajowych i autobusowych muszą się powtarzać. Nazwy przystanków docelowych również (np. Kościół, Szpital itd.), przy czym trasy takich linii nie powinny pokrywać się w żadnym punkcie.

3. Informacje na rozkładzie jazdy powinny być możliwie nieaktualne i nieczytelne. Nie powinny w żadnym razie zgadzać się z widocznymi z daleka tabliczkami z numerami linii. Podział rozkładu powinien być inny dla każdej linii - rozkłady wakacyjne, wigilijne, dla dni wolnych, dla świąt, dla sobót, dla dni powszednich, dla Sylwestra i Święta Zmarłych niech różnią się od siebie jak najbardziej, a każda linia powinna mieć swoją kombinację tychże wariacji.

4. Na wyposażeniu Biura Obsługi Podróżnych priorytetem jest tabliczka z tekstem "informacji o rozkładzie jazdy nie udziela się".

5. Rozkład jazdy należy zaplanować tak, by autobusy jeździły po pięć po kolei, po czym winna następować godzinna przerwa, podczas której z danego przystanku nie odjeżdża nic.

Tekst powstał 2 lata temu, kiedy na ponad 2 godziny utknęłam w Gliwicach, chcąc dojechać do oddalonych o około 15 km Tarnowskich Gór. Błądziłam między różnymi przystankami o tej samej nazwie, próbując znaleźć ten, z którego odjeżdżał mój autobus. 


Zdecydowałam się go tutaj zamieścić (a to nie koniec, niestety), bo wybieram się właśnie do Katowic i sprawdziłam sobie połączenia. Nic się nie zmieniło, poza cenami biletów, które są coraz wyższe. 

CZĘŚĆ II