8 stycznia 2012

Potrząsanie


Robimy pierogi - On wałkuje, ja lepię.

- Włos, włos, WŁOS!!! - woła On.
- Że niby mój?
- Pewnie, że twój. Ty robiłaś ciasto.
- Mnie to wygląda na włos z twojej nogi. Nie trzeba było trząść kuprem nad ciastem, to by nie było w nim włosów.

Pierogi wyszły bezwłose, bardzo smaczne i tylko trochę pokraczne.