- Wiesz, widziałam ostatnio sesję zdjęciową dziewczyny, która jest blogerką. Pozowała z takim małym makbuczkiem.
- Już wiem, co ci chodzi po głowie - mruknęła mama.
- Taaak, sesja z Wrzosikiem - westchnęłam, patrząc miłośnie na mój fioletowy komputer.
- To dobry pomysł... - zaczęła Mama.
- ...ale..?
- Ale proponuję, żebyś zrobiła sobie nagą sesję. Ty i Wrzosik, zasłaniający newralgiczne rejony.
- Dwa ale: 10 cali nie zasłoni mi żadnych newralgicznych rejonów ORAZ to ma być ekskribicjonizm kontrolowany, a nie ekshibicjonizm niekontrolowany!