4 marca 2012

Wyskok


Zabrałam się za mycie okien.

- Tylko uważaj, na miłość boską! - przestraszył się On, wchodząc do pokoju.
- Przecież uważam... - westchnęłam, bo pasjami uwielbiam słuchać takich tekstów*.
- Tak sobie myślę, że może przywiążę cię do łóżka..? - zamyślił się On.
- Doskonały pomysł. Jak stracę równowagę, to łóżko poleci za mną, zablokuje się na oknie, a potem pół ściany wypadnie razem z łóżkiem i oknem...

* Odkąd pamiętam, słyszę od każdego: "tylko się nie przewróć", "tylko nie spadnij", "tylko się nie przezięb", albo hit: "tylko się nie zabij". Z pewnością wypływa to ze szczerej troski, ale nie mogę zrozumieć, dlaczego akurat w ten sposób ludzie formułują swoje myśli. Upadek czy przeziębienie doprawdy nie zależą od mojej woli, a ostatnia rada jest wypowiadana chyba tylko po to, żeby nad moją ewentualną trumną powiedzieć z satysfakcją: "mówiłam jej, żeby się nie zabiła, a ona oczywiście nie posłuchała, i proszę!".