- Ale mam syf w tych plikach od T. - jęknęła Es. - Każdy ma inną nazwę.
- Brakuje im kogoś, kto narzuciłby system nazywania plików - odparłam.
- Słyszałam, że oni są bardzo kreatywni... - wtrąciła pozornie bez związku E.
- Jak dla każdego pliku wymyślają inną nazwę, to rzeczywiście kreatywność u nich kwitnie...