14 sierpnia 2012

Powrót kobiety marnotrawnej


- Co to jest?! - nasrożył się On, widząc moje dzisiejsze zakupy.
- Oj, musiałam... Widzisz, jaki mają piękny kolor? 
- Ale po co ci kolejna para?!
- Po nic. Po prostu się zakochałam i MUSIAŁAM - powtórzyłam z naciskiem.
- Jestem ciekawy, gdzie je będziesz trzymać.
- Jak to gdzie? Tam gdzie pozostałe... Będą pięknie wyglądać.

Pytanie za sto punktów brzmi: co kupiłam?