15 kwietnia 2013

Czekoladowy poniedziałek


Czternasty post z cyklu "Tyle pięknych poniedziałków".

W miniony piątek razem z 11 innymi krakowskimi blogerkami odwiedziłam Krakowską Manufakturę Czekolady (Szewska 7, tuż przy Rynku). Wysłuchałyśmy historii czekolady, przygotowałyśmy i udekorowałyśmy własne pralinki i czekoladki, a na koniec spróbowałyśmy tabliczek z Dominikany, Ugandy, Peru i Nowej Gwinei. 

Tak świętowałyśmy piątkowy Dzień Czekolady. Było słodko, więc i niech Wasz tydzień też taki będzie. Można oglądać do woli, bo przecież zdjęcia nie mają kalorii!


Czekoladki, które własnoręcznie wykonałam w Krakowskiej Manufakturze Czekolady.
Najtrudniej było z czekoladową szprycą, którą miałyśmy zrobić napis na białej tabliczce...
Ale smak niezapomniany!

Czekoladowy fotel z podnóżkiem. Poproszę dwie sztuki z dostawą do domu.
Po lewej - czekolady z różnych stron świata. Każda smakuje inaczej.
Po prawej - stół gotowy na atak blogerek. Jeszcze czysty, bo szybko upaćkałyśmy go
posypkami i oczywiście czekoladą. Zdjęcia z czekoladowego sklepu oraz pracowni przy Szewskiej 7.



Czekoladowe róże na barcelońskim targu La Boqueria.
Doceniam ten kunszt tym bardziej, że miałam w rękach plastyczną czekoladę.
Lepienie z niej wymaga talentu!


Zaskakująco realistyczny pendrive z czekolady.

Topniejące stoliki. Nie mogę się zdecydować, który bardziej mi się podoba.
Jeszcze jeden czekoladowy stół. Chyba mój faworyt, jeśli chodzi o wygląd.
Zachwyca mnie tu faktura drewna, no i te starannie wykończone kostki.
Czekoladowe kolczyki wykonane z masy termoutwardzalnej.
Dostępne w http://www.etsy.com/shop/mmagda
Szczególnie ujęły mnie te myszkowate - kiedyś miałam
prawdziwego hopla na punkcie uszatego motywu!