Zapachy, smaki i dźwięki - to one, obok obrazów, potrafią w jednej chwili przypomnieć nam coś, o czym na co dzień nie myślimy.Dzisiaj jest pierwszy dzień astronomicznego lata, więc robię mały wehikuł czasu. Mam nadzieję, że też przypomnicie sobie swoje wspaniałe wakacje!
HANOWER, 1995
Upalne lato w mieście. ZOO i plac zabaw z najfajniejszymi zjeżdżalniami na świecie. Cytrynowe lody Movenpick, sprzedawane na ogromne gałki, wielkości czterech normalnych. Migająca ściana albumów "Pulse" Pink Floyd, limitowana edycja, z diodami wbudowanymi w okładkę. Bezpieczne rowerowanie po spokojnej dzielnicy. Mozolne powiększanie kolekcji gadżetów z jajek-niespodzianek. Żelki Haribo.
JASTARNIA, 2002
Jasny, prawie biały piasek nad Bałtykiem. Pusta plaża. Świeże maliny na śniadanie i czarne jagody na obiad. Spacery po wydmach nad Zatoką Pucką. Szampon o zapachu bursztynu i "Kochanica Francuza". Nieustający upał. I w każdym radiu, wszędzie gdzie się pójdzie - letni hit "Someone New".
GDAŃSK, 2006
Nasz pierwszy wspólny wyjazd. Mieszkanie 10 minut od plaży. Cukierki anyżowe z najmniejszej fabryki słodyczy CiuCiu. Historyczny koncert Davida Gilmoura w Stoczni Gdańskiej. Brzoskwiniowe perfumy. Turkusowa apaszka i zielone kolczyki. Wszechobecny zapach morza, zbyt zimnego, żeby się w nim kąpać.
MAZURY, 2006
Leniwy rejs żaglówką. Kąpiele na środku jeziora. Pobudki o świcie. Dłonie zdarte od ciągnięcia szotów. Rozkoszne nicnierobienie. Makaron jedzony z kubka. Zapach środków na komary mieszający się z wonią kremów z filtrem. Pierwsza i jedyna w życiu równomierna, czekoladowa opalenizna.
PARYŻ, 2010
Soundtrack z "Amelii" słuchany już w samolocie. Ser i wino na kolację. Metro głębsze niż piekło. Żywa kura na cmentarzu Pere-Lachais. Japoński mostek Moneta w Giverny. Konfitury fiołkowe. Prawie stuletni sklep z akcesoriami kuchennymi. Forma do ciastek w kształcie wieży Eiffela. Zapach smażonych naleśników i pieczonych kasztanów.
