15 czerwca 2013

Imię dla psa


- ...i urodziła trojaczki - usłyszałam w tramwaju.
- No co ty, trojaczki?! Uau. 
- Przez to długo myśleli nad imionami, ale wreszcie byłam na tych chrzcinach. Maks, Hugo i Zuza. 
- Imiona jak dla psów - skrzywiła się rozmówczyni.

Ten ostatni komentarz sprawił, że wrzucam ten wpis tutaj. Bo czy można mówić o tym, że jakieś imię ludzkie jest typowo psie? I czy to rzeczywiście obraza dla właściciela takiego imienia, jeśli usłyszy, że czworonóg nazywa się tak samo jak on?

Wiem, że imię dla psa powinno być dźwięczne, krótkie i charakterystyczne, żeby zwierzak się łatwo do niego przyzwyczaił. Polacy też chyba o tym wiedzą, bo najczęściej psy nazywane są jedną lub dwiema sylabami. Najpopularniejsze u nas imiona dla psów to Azor, Reks, Ares, Nora, Kora, Mika i Luna.

Najczęściej wybieramy je sami, nawet rasowym psom, które w rodowodzie mają już imiona nadane przez hodowców. Praktyka jest taka, że cały miot dostaje imiona na tę samą literę, co czasem prowadzi do tego, że musimy wołać Conan na jamnika czy Smok na ratlerka - co może być zabawne, ale nikogo przecież nie obraża.


Z drugiej strony, nietrudno wyobrazić sobie imiona rzeczywiście godzące w godność ludzi. Bulterier o imieniu Down, wyfryzowany pudelek Pedał, owczarek niemiecki Szkop, pekińczyk Ciota, chart Żydek. Nie wspominam nawet o klasycznych wulgaryzmach, których w ogóle nie powinno się używać w mowie codziennej. Na przykład pies o imieniu Kuśka albo Kurna (który ostatecznie okazał się Luśką! co też jest ludzkim imieniem).

Ale czegoś takiego prawdziwi miłośnicy zwierząt przecież nie robią. Wydaje mi się, że każde imię nadawane jest w dobrej wierze, tak ludzkie, jak i zwierzęce. Nazwanie psa Kuba czy Dora nie obraża Jakubów i Dorot, ale świadczy o sympatii właściciela do tych właśnie imion. Nikt przecież nie chciałby po parę razy dziennie używać słowa kojarzącego się z kimś nielubianym. Wnioskuję więc, że w naszej kulturze nazywanie psa imieniem "ludzkim" nie jest niczym złym. Co innego na Bliskim Wschodzie, gdzie wszelkie psie konotacje uważane są za zniewagę.

Ciekawa jestem, jak miał na imię autor słów "moim imieniem zowią psy". I czy Wy bylibyście urażeni na jego miejscu?