14 czerwca 2013

Szopa


- Zaraz ci coś pokażę - zakomunikował On, wkraczając do łazienki i biorąc do ręki szczotkę.
- Chyba wiem, czego się spodziewać... - powiedziałam ostrożnie, obserwując proceder czesania "do góry nogami".
- Tak. Wyglądam jak Wodecki - oświadczył z dumą On, prostując się i prezentując zaczes godny wkurzonego Szopena.
- Do kompletu zaśpiewaj mi jeszcze o pszczółce.
- Zaśpiewam ci nokturn. Albo jakąś piosenkę Barry'ego Gibbsa, on też miał taką fryzurę.
- Zaśpiewasz mi nokturn? 
- Jak jestem Wodeckim, Szopenem i Gibbsem, to mogę jeszcze być fortepianem.