10 czerwca 2013

Miękki poniedziałek


Dwudziesty drugi post z cyklu "Tyle pięknych poniedziałków".

Ozdobne poduszki to nigdy nie jest priorytet podczas urządzania mieszkania. A szkoda, bo za pomocą tekstyliów można w łatwy sposób odmienić charakter wnętrza. Sofa czy kanapa w neutralnym kolorze albo bazowa kapa na łóżko są wdzięcznym tematem do przeobrażeń. 

A zapaść się w sofę z mnóstwem poduszek - to jedna z tych myśli, które nawet bez realizacji relaksują. Poniedziałek będzie więc dziś puszysty i miękki. Poduszkowy!

Jedna sofa, różne poduszki. Tak neutralny mebel będzie pasował praktycznie do każdego wnętrza. A jeśli boicie się bieli - to beż i szarość też stanowią dobrą bazę. U nas sofa jest beżowa, a poduszki pod kolor jednej ze ścian, w paprykowej czerwieni, która jest motywem powtarzającym się w całym pokoju.
Poszewki na poduszki w różnym stylu oferuje np. polska sieć sklepów Home & You. Mnie szczególnie spodobały się te włochate, przymarszczone poduchy, ale i pasiaste podbijają moje serce.
W sklepach szwedzkiej sieci DUKA poduszki są bardzo skandynawskie. Szczególnie podobają mi się szydełkowe pufy (uwaga: ten puf! nie ta pufa!). Idealna rzecz, jeśli ma się niską ławę lub stolik kawowy.
Czarno-białe poszewki ze sklepu internetowego Kapibara. Takie kontrastowe połączenia były bardzo modne na przełomie lat 80 i 90 - teraz wracają, i dobrze, bo klasyki nigdy nie za dużo. Ostatnio trochę mnie nosi i coś bym sobie urządziła... Może czarno-białą łazienkę?

Pomponowe meble i akcesoria berlińskich projektantów z firmy MYK. Od razu się uśmiecham, kiedy to widzę. W ofercie mają nawet pomponową skórę niedźwiedzia!
Nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu tzw. window bench, czyli miejsc do siedzenia urządzonych bezpośrednio w oknie. Żałuję, że w Polsce takiego czegoś praktycznie się nie widuje - okna zaczynają się wyżej, a pod nimi zazwyczaj stacjonuje grzejnik. Ale popatrzeć sobie mogę. I pomarzyć.
Wygodnego, miękkiego tygodnia Wam życzę, z dużą ilością snu!