Garść pstryków z początku października, czyli belgijskie piwo, francuskie wino i śląskie cukierki.
|
9. Goździki, jedne z moich ulubionych kwiatów.
10. Naklejka z Gryfnie znalazła swoje miejsce - łamie różowość uczelnianej teczki.
11. W ogrodzie u Rodziców krzaki uginają się od dojrzałych malin. Wyjść w piżamie i narwać sobie takich na śniadanie - bezcenne!
12. Kopalnioki, czyli śląskie bombony o smaku anyżowym. Pamiętam je z dzieciństwa...
|
Po więcej zdjęć jak zwykle zapraszam Was na mój profil na Instagramie oraz na fanpage na Facebooku. Postanowienie na następne tygodnie: więcej siebie i turkusu!
PS. Wiem, że niektórzy nazywają instagramowe posty "zapychaczami". U mnie jednak zastępują one "co u ciebie", a poza tym pozwalają nie latać wszędzie z aparatem i ominąć cały proces namawiania Go na zrzucanie zdjęć z lustrzanki na Jego komputer (mój jest na takie hopki za krótki w RAM-ie). Jeśli jednak nie macie ochoty na takie fotograficzno-telegraficzne skróty, dajcie znać w komentarzach.
PS. Wiem, że niektórzy nazywają instagramowe posty "zapychaczami". U mnie jednak zastępują one "co u ciebie", a poza tym pozwalają nie latać wszędzie z aparatem i ominąć cały proces namawiania Go na zrzucanie zdjęć z lustrzanki na Jego komputer (mój jest na takie hopki za krótki w RAM-ie). Jeśli jednak nie macie ochoty na takie fotograficzno-telegraficzne skróty, dajcie znać w komentarzach.