16 października 2013

Instagram - miks październikowy I


Garść pstryków z początku października, czyli belgijskie piwo, francuskie wino i śląskie cukierki.

1. Moja nowa WIELKA torba - mieszczę w niej komputer, pracę i uczelnię.
2. Wnętrze Collegium Broscianum. Wygląda ślicznie po remoncie!
3. Zdjęcia legitymacyjne, robił On. Cudownie jest wrócić do zniżek studenckich.
4. Cień wież kościoła św. Andrzeja rzucony na plac św. Marii Magdaleny.
5. Najpiękniejszy ratusz na Śląsku.
6. Wino prawie tak stare jak mój Braciszek, który w miniony weekend stał się pełnoletni.
7. Pecheresse, czyli belgijski lambic z dodatkiem brzoskwiń. Pycha!
8. Z okazji urodzin Braciszka męska część rodziny + kot warzyła domowe piwo. Co z tego wyjdzie, zobaczymy za 1,5 miesiąca, ale Jaya chyba jest spokojna o jego losy...
9. Goździki, jedne z moich ulubionych kwiatów.
10. Naklejka z Gryfnie znalazła swoje miejsce - łamie różowość uczelnianej teczki.

11. W ogrodzie u Rodziców krzaki uginają się od dojrzałych malin. Wyjść w piżamie i narwać sobie takich na śniadanie - bezcenne!

12. Kopalnioki, czyli śląskie bombony o smaku anyżowym. Pamiętam je z dzieciństwa...
Po więcej zdjęć jak zwykle zapraszam Was na mój profil na Instagramie oraz na fanpage na Facebooku. Postanowienie na następne tygodnie: więcej siebie i turkusu!

PS. Wiem, że niektórzy nazywają instagramowe posty "zapychaczami". U mnie jednak zastępują one "co u ciebie", a poza tym pozwalają nie latać wszędzie z aparatem i ominąć cały proces namawiania Go na zrzucanie zdjęć z lustrzanki na Jego komputer (mój jest na takie hopki za krótki w RAM-ie). Jeśli jednak nie macie ochoty na takie fotograficzno-telegraficzne skróty, dajcie znać w komentarzach.