26 stycznia 2014

5 rzeczy, które dobrze zrozumieć przed trzydziestką



Zbliżam się powoli do urodzin, które zamienią dwójkę na trójkę. Z tej okazji - kilka życiowych porad.

Życie jest ciężkie. Jest też zbyt krótkie na wiele rzeczy. Do części na pewno doszliście już sami. Poniżej to, co naprawdę wpłynęło w ostatniej dekadzie na jakość mojej codzienności. Życie jest za krótkie, żeby...

#1 NOSIĆ ZŁY STANIK
Statystycznie rzecz biorąc, jeśli masz 3 koleżanki, to tylko jedna z Was nosi dobrze dobrany biustonosz. Pozostałe 3 prawdopodobnie co rano wciskają się w za małe miski na zbyt luźnych obwodach, a przy każdej okazji narzekają, że mają w dekolcie za mało czy za dużo. 

Zrób sobie prezent na Dzień Kobiet. Znajdź (na przykład tutaj) najbliższy sklep, w którym znają alfabet dalej niż do D. A później się zdziw, jak ja, kiedy zamieniłam "małe B", które nie istnieje, na zupełnie realne 65E. PS. Jeśli jesteś facetem, zrozum dwie rzeczy: rozmiar biustonosza jest funkcją, a bon do sklepu z brafittingiem to idealny prezent dla każdej kobiety. Naprawdę, każdej. 

#2 SPAĆ NA NIEWYGODNYM ŁÓŻKU
Kiedy zaczynałam studia, spałam na najróżniejszych łóżkach - wiadomo, wynajmowane mieszkania to nie hotelowe luksusy. Kręgosłup bolał mnie tak, że nierzadko budziłam się w nocy. Czasem nie mogłam poruszyć głową, bo sztywniała mi szyja. Bywało, że chrapałam. Raz wpadłam w dziurę między materacami i przez tydzień nerw kulszowy nie pozwolił mi normalnie chodzić. To się skończyło, kiedy wybrałam swój własny materac, a doskonale zaczęło być od momentu, w którym wymieniłam poduszkę na ortopedyczną.

Każdy z nas ma inne przyzwyczajenia senne. Jedni lubią miękkie materace, inni twardsze. Jedni wolą spać na wznak, z głową na wielkiej poduszce, inni kulić się na boku z jasieczkiem w objęciach. Jeśli masz dwadzieścia-kilka lat, najwyższy czas znaleźć swój styl w spaniu. I się go trzymać. Bez odpowiedniego wypoczynku w nocy nie jesteś sobą.

#3 WYDAWAĆ PIENIĄDZE NA ŚMIECI
Refleksja, która uderzyła mnie już dobre parę lat temu, kiedy nakładałam rajstopy kupione dzień wcześniej na ulicznym stoisku za jedyne 5 zł. Miały piękny, turkusowy kolor. Miały też oczko. A właściwie oczysko, pnące się od pięty aż po pas. Zgrzytając zębami z irytacji, wskoczyłam w dżinsy i pognałam do galerii handlowej. Zapłaciłam sześciokrotnie więcej za porządne, włoskie rajtki. Które zresztą mam do dziś. Bez oka.

Niezależnie od tego, jaki masz budżet i czego potrzebujesz, nie stać Cię na taniochę. Serio.

#4 TORTUROWAĆ SWOJE CIAŁO
Mówisz sobie w duchu, że jesteś grubą świnią? Biegasz na co dzień w obcasach? Ćwiczysz mimo zakwasów? Wrzucasz w siebie zdrowe śniadanie, a wieczorem idziesz na kebab? Regularnie co sobotę fundujesz sobie kaca? Codziennie patrzysz w lustro i wyliczasz sobie swoje wady? To są właśnie tortury. Fizyczne i psychiczne. Pomyśl, jak po tym czuje się Twoje ciało. Jak czujesz się Ty, bo przecież jesteście jednym.

Nie mówię, że nie warto nad sobą pracować. Przecież sama pracuję! To, co jest ważne, to podejście. Nie dręczę siebie, nie poniżam, nie stosuję przemocy i staram się być konsekwentna. Przecież kocham moje ciało i chcę, żeby mi służyło jak najdłużej. Kiedy ono czuje ból - JA czuję ból. Dbam więc o nie tak, jak - gdybym je miała - dbałabym o kota czy psa, czy o dziecko. Robię to z troski. O samą siebie.

#5 OLEWAĆ BLISKICH
Jak często spotykasz się z obowiązku z osobami, które znaczą dla Ciebie niewiele lub nic? Przecież masz tylko jedno życie. 60 minut w godzinie, 24 godziny w dobie, 7 dni w tygodniu. Więcej nie dają w żadnej promocji. Nie marnuj tego czasu. Poświęć go tym, którzy są ważni. 

Wiem, że część z Was jest już po trzydziestce. Jak to jest? Coś się zmienia? Bo wiecie... jestem w tym nowa.