22 stycznia 2014

Chorzy pasażerzy


Kto jeździ krakowskimi tramwajami w sezonie grypowym? Uwaga: nie czytać przy jedzeniu!

Jeśli chorujesz, w ogóle się tym nie przejmuj. Idź do pracy, jedź na uczelnię. Co z tego, że możesz kogoś zarazić? Niech się inni martwią. Wejdź do pełnego ludzi tramwaju i swobodnie rozsiewaj swoje zarazki jako jeden z pięciu typów pasażerów.

SIĄKACZ

Pasażer zakatarzony. Stosunkowo nieszkodliwy, póki nie zacznie kichać, oczywiście bez zasłaniania nosa. Zakatarzenie drogą kropelkową murowane. Jeśli zasłania, usmarkaną ręką nawilża tramwajowe uchwyty i rurki. Nigdy nie ma chusteczki, więc stoi w tym tramwaju i pociąga nosem. Raz, drugi, pięćdziesiąty. Jeśli przestanie, glut zacznie spływać mu po brodzie. Czasem, kiedy stoimy na przystanku, możemy usłyszeć, jak siąkacz ścichapęk ewoluuje w kolejny gatunek.

POŁYKACZ

Wie, że prawdziwi mężczyźni nie poddają się odruchom swoich ciał. Łyka flegmę jak młody pelikan, nie pozwalając sobie na jakieś safandulskie kaszelki czy kichanie. Znakiem szczególnym połykacza, poza rytmicznie wydawanym odgłosem "glup" i oczami wyłupiastymi od przepychania przez wąskie gardło zbyt dużych glutów, są spierzchniete usta. Bo, jak wiecie, wazelina jest dla bab.

KASZLAK 

Naczytał się "Trędowatej" i udaje suchotnika. Zazwyczaj sprawia wrażenie, jakby zaraz miał obryzgać którąś z szyb szczątkami swoich płuc. Kaszel miota nim jak szatan. Od kaszlaka lepiej trzymać się z daleka. Możemy ogłuchnąć od echa w oskrzelach albo dostać po głowie zewłokiem niesionym siłą odrzutu.

KHEMIK 

Jak sama nazwa wskazuje, khemik wydaje charakterystyczny odgłos paszczą, brzmiący jak "khem". Siedząc obok niego możesz pomyśleć, że to znaczące chrząknięcia dezaprobaty, i nerwowo zacząć zastanawiać się, czy na pewno masz zapięty rozporek. Ale nic z tych rzeczy. Khemik to po prostu połykacz, tylko taki z mniejszymi jajami.

BADACZ

Możliwie najobrzydliwszy typ spośród chorych pasażerów. Szalenie zainteresowany stanem swojego zdrowia. Studiuje uważnie zawartość swojej chusteczki albo ogląda sobie migdałki w podręcznym lusterku. W uchu ma słuchawkę, którą monitoruje sobie szumy w oskrzelach. Nigdy nie połyka, a kiedy kaszle, zawsze zasłania usta dłonią. Oczywiście po to, żeby dokładnie przeanalizować, co wykaszlał.

Spotkaliście kiedyś któregoś w zbiorkomie? Sezon w pełni.