4 lutego 2014

Instagram - miks styczniowy


Zima, sesja i Montignac. (Rymuje się!) Czyli mój styczeń w 12 kadrach.

1. Śniegowe gwiazdki na mojej pelerynie. Jak na zdjęcie robione kalarepą, zaskakująco nieźle wyszły!
2. Widok na zimowy Kraków. Prawda, że pięknie?
3. Zaśnieżony widok z okna w biurze. Bajka!
4. Olga: limited winter edition. 7 warstw plus peleryna. I torebka ze swetra!
5. Widok z mojego domowego centrum dowodzenia. Podczas sesji półka bywa nieco przetrzebiona, teraz zdjęłam z niej "Historię chrześcijaństwa", żeby pouczyć się politologii religii.
6. Przed fryzjerem. Decyzja się klaruje.

7. Collegium Broscianum. Remont w środku sesji, bo niby czemu nie. Trochę utrudnia nam funkcjonowanie, ale za to będzie winda i czysto.
8. I po fryzjerze. Zgodnie z radami Madame Chic zeszłam z cieniowania, zostawiając tylko odrobinę krótsze kosmyki przy twarzy. Rzeczywiście tak jest bardziej elegancko!
9-12. Montignacowe szaleństwo kolacyjne. Wiem, że prosiliście mnie o przepisy - ale takich nie posiadam. Po prostu zrobiłam listę dozwolonych składników na każdy rodzaj posiłku (są dwa - węglowodanowe i tłuszczowe), biorąc pod uwagę Jego alergie oraz wytyczne Montignaca. Zestawiam wszystko dowolnie, a te zestawy, które najbardziej nam smakują, powtarzam. Teraz, kiedy jest tak zimno, używam dość dużo egzotycznych przypraw, bo rozgrzewają, stąd dominacja curry.

Od góry: łosoś curry z sosem cytrynowym plus zielona fasolka szparagowa (p. tłuszczowy); makaron penne z pomidorami, groszkiem i tuńczykiem (p. węglowodanowy), kurczak curry ze świeżym ananasem, fasolką, papryką i pieczarkami plus ryż basmati (p. węglowodanowy); zielona soczewica z warzywami i garam masalą (p. węglowodanowy).

Warto obserwować mnie na Instagramie (@olgacecylia) oraz na Facebooku (/ich4pory) - wrzucam tam rzeczy, które nie zawsze pojawiają się na blogu. Jeśli też robicie kwadratowe fotki swoimi ziemniakami, dajcie znać w komentarzach!