Wszystkie zdjęcia z tego cyklu znajdziesz tutaj.
Mam wrażenie, jak gdyby mój marzec trwał dłużej niż 30 dni. Tyle się działo.
Najważniejsze chyba jest to, że wygrywam z anemią. Wyniki moich badań są naprawdę niezłe. Może nawet uda mi się jeszcze w tym roku oddać krew? Czuję się dużo lepiej, rzadziej mam zawroty głowy i nawet nie pamiętam już, kiedy ostatnio zemdlałam.
Oprócz badań zrobiłam też dwa bardzo ważne zakupy. Jeden z nich to szafka do łazienki (minimalistyczny design by Lidl). Po 7 latach prowizorycznego regału z równie prowizorycznymi koszyczkami czuję się jak po przeprowadzce. Już 20 odcinków temu (!) pisałam, że totalna bezbarwność naszej łazienki działa mi na nerwy. Krok po kroku poprawiam to pomieszczenie.
Kulturalnie i naukowo byłam dość zapracowana. Przeczytałam 8 książek (i zaczęłam 3 kolejne), obejrzałam 5 filmów i napisałam kawałek licencjatu. A na zdjęciu pokazuję Wam dzisiaj moich dwóch nieodłącznych marcowych towarzyszy: kubek, w którym zazwyczaj znajduje się kakao, i ostatnio ulubiony dziewczynkowy naszyjnik.
Jak się trzyma..? -22 |