25 kwietnia 2014

I ty możesz mieć "zielone ręce"


Mam dobrą rękę do roślin. A może wiem, jak się z nimi obchodzić?

Wiecie już, że nie wierzę w brak talentu do gotowania (a jeśli nie wiecie, to przeczytajcie ten wpis). W brak talentu do uprawy roślin też nie wierzę. To nie rozszczepianie atomu czy operacja na otwartym sercu. Sukces w dziedzinie uprawy roślin jest kwestią chęci i starań. I dobrego materiału, bo jak Salomon z pustego nie naleje, tak Semiramida ze słabej sadzonki nie wyhoduje. 

Zainspirowana niedawnym wpisem Joli, prowadzącej blog Singing Cream, stworzyłam miniporadnik dla wszystkich początkujących domowych ogrodników. 

MYŚL
Pielęgnacja roślin pokojowych, tak jak każde inne domowe zajęcie, ma swoje zasady i stopnie trudności. Dobre chęci nie wystarczają - potrzebna Ci wiedza na temat posiadanej flory. Szczególne ważne w walce o przetrwanie rośliny są:
- dobór podłoża (ziemia, piasek, torf lub mieszanki tych trzech)
- dobór stopnia nasłonecznienia
- dobór stopnia nawilżenia gleby
- dobór pozostałych warunków (przeciągi, grzanie od spodu - kaloryfer, przestawianie, miniszklarnia, wilgotność powietrza, wyziewy z kuchenek gazowych, wielkość i kształt doniczki itp.).
Pogooglaj, poczytaj i dowiedz się, co lubią akurat te badyle, które masz w domu. I zrób im dobrze.

OBSERWUJ
Ile razy dziennie patrzysz w lustro, żeby skontrolować swój wygląd? Kilkanaście, kilkadziesiąt razy? Na rośliny wystarczy rzucić okiem raz, a w upały dwa razy dziennie. Nietrudno dostrzec, że proszą o wodę, nawóz czy więcej światła. Kontroluj też na bieżąco, czy roślina zadomowiła się w miejscu, w którym stoi - czasami to, co w książkach, nijak nie ma się do naszego egzemplarza. To trochę jak z horoskopem: nie każda Panna jest porządnicka, tak jak nie każde asplenium lubi się z kuchenką gazową.

UNIKAJ NADMIARU
Przesadzanie jest dobre, ale najwyżej raz do roku. Przez pozostały czas lepiej dawać mniej niż więcej. Większość roślin trudno zasuszyć, za to bardzo łatwo przelać. Przegniłe czy zagrzybione korzenie to praktycznie wyrok śmierci dla całej rośliny. Nadmierne starania - np. częste przestawianie czy przegrzanie - mogą też sprawić, że odporność rośliny spadnie, a my doczekamy się plagi mszyc, przędziorków czy innego ohydztwa. A tego bardzo trudno się pozbyć, wierzcie mi.

ROZMAWIAJ
Porada trochę z przymrużeniem oka, bo jeszcze nikt nie udowodnił, że przemawianie do roślin daje jakiekolwiek rezultaty. Ja moje zazwyczaj chwalę i komplementuję. Czasami uciekam się do gróźb, kiedy jakiś krzaczek jest wyjątkowo oporny na moje zabiegi pielęgnacyjne. Bywa, że działa. Bywa, że nie. Ot, życie.

Opowiedzcie mi w komentarzach o swoich roślinach... Albo dlaczego ich nie macie!