8 czerwca 2014

Osiedle idealne



Z czystą klatką schodową. Z dobrze wygłuszonymi ścianami i stropami. Otoczone zielenią. 
Z infrastrukturą. Żeby była blisko poczta, przedszkole i sklep. Z dobrym dojazdem i ogólnodostępnym parkingiem. Z wiatą na rowery i motory. Bez trzepaka, kibiców ze sprayami i kostki Bauma.

Mieszkanie wśród ludzi z trzycyfrowym IQ. Żeby myśleli i wyciągali wnioski.
Mających pracę. Żeby nie stali cały dzień pod sklepem z piwem.
Mających źródło utrzymania. Żeby nie brali darmowych słoików od PCK, by potem wyrzucić je przy śmietniku.
Mających standardowe nawyki higieniczne. Żeby się myli i sprzątali mieszkanie zamiast je wietrzyć.
Mających odchowane i samodzielne dzieci. Żeby nie wołały przez kwadrans "mamoooo!" pod oknem, tylko umiały skorzystać z domofonu. I żeby mówiły "dzień dobry".
Mających wyremontowane mieszkanie. Żeby nie wiercili całymi dniami.
Mających zwierzęta, a nie czworonożne rośliny pokojowe. Żeby nie tuczyli beagli i nie głodzili yorków, żeby wybiegiwali sznaucerki i malamuty, żeby nie wystawiali wyjących z tęsknoty kundelków na balkon.

Żyjących w zdrowym związku. Żeby się darli mordy na siebie codziennie (!) od 6 lat.
Nieagresywnych. Żeby nie trzeba było wzywać policji, kiedy słychać płacz przerażonego dziecka.
Niepalących. 
Nieimprezujących. A jak imprezują, to niech uprzedzą.

Ogarniających zasady segregacji śmieci. Żeby w pojemniku na butelki nie było skarpetek i pampersów.
Niegłuchych. Żeby niezależnie od upodobań muzycznych nie rozkręcali głośnika na cały regulator.
Dbających o wspólną przestrzeń. Żeby nie myśleli, że za progiem czy parapetem mogą robić syf.
Dbających o swój balkon. Żeby widok był ładny, a nie połatane majty łopoczące na wietrze.
Częściej piekących ciasto niż przypalających mleko czy cebulę.

Pomarzyć - dobra rzecz... A ile z tych warunków spełnia Wasza okolica?