20 sierpnia 2014

Jak nie być razem i zwariować


Instrukcja prosta jak konstrukcja cepa.

Kiedy mówię, że jesteśmy razem kilkanaście lat, zazwyczaj pada pytanie "jak tego dokonaliście?". Cóż, poza tym, że mieliśmy oboje cholernie dużo szczęścia, to taki związek nie spada z nieba, opakowany w piękny papier i przewiązany wstążką. W miarę pokojowe i szczęśliwe współistnienie wymaga starań i pracy - wciąż i wciąż od nowa.

Żaden ze mnie ekspert, bo doświadczenie mam tylko z jednym, nietypowym egzemplarzem, ale mogę z całą pewnością powiedzieć, jakie rzeczy nie pomagają w tworzeniu stałej, długotrwałej i zdrowej relacji.

# 1 PRZECIWIEŃSTWA
Wiemy z fizyki, że się przyciągają - ale nie tworzą trwałych i szczęśliwych relacji, bo trudno jest skleić NAS z tak różnych JA i TY. Częściowa wspólnota celów, poglądów i upodobań jest niezbędna, żeby jakoś się dogadać i razem dążyć w tym samym kierunku. Oczywiście, wszyscy się różnimy, ale diametralne różnice zdań w sprawach fundamentalnych to najczęstsza przyczyna rozstań i rozwodów, kwitowana zazwyczaj enigmatycznym "niezgodność charakterów".

#2 DYSTANS
Nie chodzi o ten fizyczny, bo wyznaję zasadę, że związek może być udany mimo odległości. Ale relacja z drugim człowiekiem zakłada bliskość emocjonalną. To pojęcie-worek, w którym mieści się nie tylko miłość i przywiązanie, ale cały ogrom uczuć przywiązujących nas do siebie. Relacja, w której obie strony izolują się od siebie, nie ma większych szans na przetrwanie.

#3 RYWALIZACJA
Często spotykam pary, które prowadzą wieczną wojnę. Co rusz któreś próbuje zdominować drugie, udowodnić, że jest w czymś lepsze (lub gorsze, bo bycie gorszym też dla niektórych jest wygraną). Rozkazują sobie, poniżają w oczach innych, manipulują. Tak naprawdę to relacje przemocowe i na dłuższą metę prowadzą do rozstania. Albo do unieszczęśliwienia jednej ze stron.

#4 NIEZŁOMNOŚĆ
To się wiąże z poprzednim punktem - są tacy ludzie, którzy nie ustąpią za nic w świecie, nawet o krok. Tymczasem ja sądzę, że gdyby nie kompromisy, byłabym teraz zgorzkniałą starą panną. (Ale z kotami. To trochę pociesza.) W związku trzeba umieć czasem schować dumę do kieszeni, zejść z piedestału nieomylności, umieć przyznać się do błędu, przeprosić, wyciągnąć rękę. Inaczej to nie jest związek, tylko adoracja świętości.

#5 MILCZENIE
Fochy bez powodu, wszystkie te "domyśl się" i "zgadnij" na pytanie, co się stało. Czytanie w myślach to rzadki talent i oczekiwanie, że druga strona akurat go posiada, jest raczej z góry skazane na niepowodzenie. Rozmawiajcie o swoich oczekiwaniach, potrzebach i problemach - albo zmieńcie partnera na jasnowidza.

http://gfx.mmka.pl/newsph/377201/731454.3.jpg?noCache=1309423955000

Wróżbita Maciej będzie idealny.