1 października 2014

Nasz ślub: odpowiedzi


Drugi i ostatni wpis o naszym ślubie. Foto: Dawid Tarkowski.

1. Ja jestem ciekawa tej listy 100 rzeczy do zrobienia przed ślubem. Mogłabyś ja podlinkować?
Na to już odpowiedziałam w komentarzu. Tak naprawdę liczba pozycji zależy od tego, na ile elementów się rozbije poszczególne rzeczy. Ze "stroju dla niej" można zrobić jeden punkt, a można i 10.

2. A ja chce wiedzieć jaki kościół wybraliście i dlaczego.
Braliśmy ślub cywilny. Kierowaliśmy się wyglądem miejsca ceremonii.
W kościele rzymskokatolickim można brać ślub jednostronny, więc nawet brak przynależności o niczym nie przesądza... Ale ostatecznie nie urząd, tylko piękny renesansowy pałacyk w jednym z krakowskich parków.

3. Lista 30 rzeczy i które z nich robiliście sami.
Budżet, miejsce, termin, dokumenty, lista gości, świadkowie, zaproszenia, fotograf, impreza, obrączki, stroje, zabiegi urodowe, kwiaty i dekoracje to jest już te 30 punktów.
Sami robiliśmy:
- zaproszenia (projekt, druk zleciliśmy w drukarni)
- wizytówki na przyjęcie (piekłam ciasteczka i lukrem wypisałam na nich imiona)
- menu na przyjęcie (wydrukowaliśmy na domowej drukarce)
- prezenty dla gości (własne piwo z etykietami naszego projektu oraz małe tabliczki czekolady)
- dekoracje na stoły (przy użyciu rzeczy, które już mieliśmy w domu)

4. Zdjęcia! Ciebie i Twojego stroju.

Foto: Dawid Tarkowski.

5. Liczba gości.
Na ślub było zaproszone 50 osób, na przyjęcie 22 (najbliższa rodzina, dotarło 16).

6. Co i jak załatwialiście - sala, zaproszenia, co sami, a co z bliskimi.
Prawie wszystko załatwialiśmy sami, bo nasze rodziny nie są z Krakowa. Miałam na miejscu tylko Siostrę, która razem z Mamą pomogła mi wybrać sukienkę. Szwagierka jest dyplomowaną wizażystką, więc z pełnym zaufaniem poprosiłam ją o makijaż. Zaproszenia wypisaliśmy sami i wysłaliśmy pocztą. Dzięki Mamie mieliśmy też alternatywę dla ryżu/confetti/płatków róż/monet i innych rzeczy, którymi obrzuca się nowożeńców - w miejscu uroczystości był zakaz rzucania, więc goście machali w szpalerze czymś, co nazywa się różdżki ze wstążkami (ribbon wands). Zaskakująco entuzjastycznie!

7. Treść oświadczyn.
Wolałabym, żeby jednak pozostała naszą tajemnicą... Wybaczysz, Savil?

8. Ciekawi mnie najbardziej jak wyglądaliście.
Moje zdjęcie jest wyżej. On miał grafitowy garnitur, jedwabną granatową muchę, białą koszulę i poszetkę.

9. Bardzo chcę zobaczyć suknię! Długo wybierałaś?
Krótko, decyzję podjęłam w dwie minuty.

10. Chetnie poczytam o tym co się nie udało. było coś takiego?
O, pokrewna dusza, też lubię czytać o wpadkach! Chociaż u nas akurat nic specjalnego się nie działo.
Popłakałam się na ceremonii z powodu walca z "Amelii", na przyjęciu nie zadziałał pendrive i nie mogliśmy wysłuchać specjalnie ułożonej listy "naszych" piosenek, a na imprezie dla znajomych zapomniałam baterii do aparatu.

11. Ale nienawidzisz wesel, więc?
Nie nienawidzę, tylko nie rozumiem - zresztą teraz zaczęłam rozumieć i wkrótce o tym napiszę! Przepraszam, ale mimo pytajnika nie widzę tu pytania.

12. Jestem ciekawa, jak wyglądał tort na przyjęciu, (jeśli był i było przyjęcie;)), czy piekłaś sama muffinki;) i czym jechaliście do ślubu.
Tort był mocno czekoladowy, bez żadnych ozdób. Sama upiekłam tylko ciasteczka-wizytówki. Jechaliśmy taksówką, przypadkiem białą.

13. Interesuje mnie podejście rodziny (i znajomych) do braku tego wszystkiego czego oczekuje się od nowożeńców. Dużo się nasłuchaliście? Czy obyło się bez problemów i "kazań"?
Na szczęście udało nam się nie tylko pozostać w zgodzie ze sobą, ale i wpisać w rodzinne tradycje, więc obyło się bez kazań. Oczekiwania, jeśli jakieś były, nie zostały zwerbalizowane. Jeśli chodzi o znajomych, to wszyscy bardzo entuzjastycznie wyrażali się o formie imprezy. Chyba szczerze.

14. Ciekawa więc jestem, jakie punkty Wy uznaliście za ważne, a jakie za zbędne?
Ważne: miejsce ceremonii, miejsce przyjęcia, obrączki, stroje, zdjęcia.
Zbędne: film, teledysk, save the date, figurki na tort, poligrafia, parkiet i tańce, księga gości, poduszka na obrączki, wieczór panieński i kawalerski, ciasta, wódka, wynajęcie samochodu, jednorazowe dekoracje, tradycje typowo religijne, tradycje typowo ludowe.

15. Czy było wesele i na ile osób?
Z definicji wesele to przyjęcie i zabawa z okazji ślubu, więc jak najbardziej było! Zjedliśmy uroczysty obiad w gronie rodzinnym, a później przenieśliśmy się z naszym pokoleniem do pubu, gdzie siedzieliśmy prawie do 4 rano.

16. Ta obrączka na fotce to twoja?
Tak. Nareszcie!

17. Menu minimalistycznego wesela.
Obawiam się, że niezbyt minimalistycznie, ale za to bardzo włosko, bo jedliśmy w naszej ulubionej krakowskiej ristorante: prosecco, caprese i focaccia, tagliatelle z borowikami i zielonymi szparagami lub grillowana pierś z kurczaka w sosie parmezanowym i ziemniaki opiekane z rozmarynem, tiramisu/panna cotta/krem pistacjowy, torta al ciocolatto z musem malinowym.

18. Co z nazwiskiem? Pozostawiłaś panieńskie, czy masz mężowskie albo podwójne?
Po długim zastanawianiu się przyjęłam mężowskie.

19. Czegoś żałujesz, coś byś zrobiła inaczej gdybyś mogła cofnąć czas?
Umyłabym okna w mieszkaniu. Serio!
[Update z marca 2015: Co prawda rano spadł ulewny deszcz, ale i tak wyglądałyby lepiej niż to, co widać na poniższym zdjęciu.]

Foto: Dawid Tarkowski.
20. Czy (i jak) da się pogodzić z jednej strony małą ilość gości, a z drugą - dobrą zabawę taneczną do rana?
My nawet nie próbowaliśmy, bo nasze rodziny są nietańczące, tak jak i my. Ale tak, da się, przekonuje o tym autorka bloga No to siup, ślub!

21. Czy miałaś dylemat, jak pogodzić własny gust z gustem gości, często z innego pokolenia?
Zupełnie nie, bo zaprosiliśmy małe grono osób, których gust znamy - także w kwestiach jedzenia.

22. Sukienka - szyta czy kupiona? Typowo ślubna czy taka mniej oczywista?
Kupiona i przerabiana nieznacznie przez krawcową. Mierzyłam kilka typowo ślubnych, takich klasycznych (zachwycająco-ohydną kamizelkę kuloodporną wyklejaną sztucznymi perłami, z doszytymi tonami tiulowych falban, czyli "bezę"; koronkową rybkę opinającą biodra; balerinę o długości 7/8; empire w stylu Zosi z "Pana Tadeusza" - brakowało mi tylko ptactwa; prostą taftową w linię A). To wciąż nie było to - wydawały mi się niewygodne, sztywne, ciężkie. Sobą poczułam się dopiero w sukience z sieciówki. Już z przebieralni zawołałam, że czuję się jak żona Beatlesa. Tak że bardzo polecam poszukiwania wśród koktajlowych sukienek w "zwykłych" sklepach. Frugalizm!

23. Fotograf i kamerzystę mieliście?
Fotografa na przygotowania w domu (żeby się z nim poznać i poczuć swobodnie) i na ceremonię oraz na króciutką sesję poślubną. Nie cierpię siebie na filmie, nie oglądałam nawet płyty z własnej studniówki, więc uznaliśmy to za niepotrzebny gadżet. Ale podobno ktoś kręcił komórką!

24. Muzyka - pisałaś o zabawie od rana do rana, więc rozumiem, że tańce były - zespół czy dj?
Nie pisałam o zabawie, tylko o uśmiechu! Z pubu wyszliśmy jakoś przed czwartą rano, prosto w świętujące wygraną Polaków miasto.

25. Aha, bylibyście zainteresowani sesją plenerową, darmową, wykonaną przez fotografa, który zaczyna ze ślubami?
Tylko jeśli zrobi to ukrytą kamerą, inaczej będziemy sztywni jak kołki!

26. Ja bym bardzo chętnie dowiedziała się, gdzie było przyjęcie.
Portobello na Woli Justowskiej. Mieliśmy więcej lokali na liście, ale tam jest tak świetne jedzenie, że nie było sensu szukać dalej.

27. Jestem bardzo ciekawa, jaka była oprawa muzyczna tego wydarzenia.
Podczas ceremonii grali nam na fortepianie (nie mieliśmy możliwości wyboru utworów). Podczas obiadu muzykę zapewniła restauracja. Wbrew pozorom, wcale nie przykładaliśmy do tego tak dużej wagi, a "naszej" listy posłuchaliśmy sobie w niedzielę, przy otwieraniu prezentów - była moc!

28. Ostatnie pytanie! czy budżet też był minimalistyczny? Nie musisz podawać dokładnie.
Też.

Mam nadzieję, że tym wpisem zaspokoiłam Waszą ciekawość!