28 grudnia 2014

Rok zmian - co przyniósł mi 2014? Podsumowanie


Każdy rok to drzwi do czegoś nowego. Za tymi krył się rok zmian.

Otworzyłam kalendarz na pierwszej stronie - tej, na której 12 miesięcy temu spisałam moje plany, marzenia i postanowienia. Część mogę z czystym sumieniem odhaczyć już teraz. Kilku nie udało się spełnić. Jedno mogę powiedzieć z całą pewnością: to był ciekawy rok!

52 DOBRE UCZYNKI
W zeszłym roku postanowiłam sobie, że oprócz zapisywania przeczytanych książek i obejrzanych filmów, będę zapisywać też dobre rzeczy, które robię dla innych - co najmniej raz w tygodniu. Miałam nadzieję, że po miesiącu, a najdalej dwóch, bycie miłą i pomaganie wejdzie mi w nawyk i przestanę zwracać na to taką uwagę. I wiecie co? Miałam rację! Przestawienie zwrotnicy z "ja" na "ja dla innych" nie jest łatwe, ale kiedy już się to zrobi, życiowy tramwaj turla się bardzo lekko. W ramach dobrych uczynków przestałam też wszystkich tak bez przerwy poprawiać (a to nie było łatwe). Staram się też milczeć, kiedy nie mam do powiedzenia nic miłego na czyjś temat.

KONIEC STUDIÓW
Po roku nadrabiania różnic programowych dotarłam wreszcie do upragnionej obrony. Być może rozdział "studia" nie jest dla mnie jeszcze zamknięty - zobaczymy, co przyniesie przyszły rok - ale mam za sobą na pewno większą jego część. Uff.

LONDYN
To były nasze pierwsze wakacje w tym roku. I najzupełniej wyjątkowe - głównie za sprawą ostatniego w historii występu grupy Monty Pythona, ale i wizyty w Kew Gardens, o której długo marzyłam, maratonu cydrowego (30 rodzajów w 10 dni) i spotkania z Riennaherą. Mam nadzieję wkrótce wrócić do zdjęć z tego wyjazdu i uraczyć Was nimi. Jak to mówią: lepiej późno niż wcale...


TRZYDZIESTKA
Zmieniłam w tym roku tak zwany "prefiks" i od 28 czerwca dźwigam już czwarty krzyżyk. Moje refleksje na ten temat możecie przeczytać tutaj, a jako bonus mogę powiedzieć, że mówienie sobie "kobieto, masz trzydzieści lat, weź się ogarnij" działa zarówno motywująco (np. przed wejściem do gabinetu dentystycznego, kiedy umierasz ze strachu), jak i trzeźwiąco (kiedy chcesz kupić sobie rozkloszowaną spódniczkę, identyczną jak ta, którą nosiłaś ćwierć wieku temu).

PROJEKT 28
Chyba jednak ważniejsze od trzydziestki było dla mnie ukończenie Projektu 28 - cyklu zdjęć, które robiłam co miesiąc, począwszy od 28. urodzin, żeby udokumentować codzienność moich dłoni. Wszystkie fotografie zebrałam tutaj. Ten cykl to bardzo ważna część mojego bloga i mnie samej. Jeśli jeszcze nie zajrzeliście do tej zakładki, koniecznie to nadróbcie!

PRAGA
Dostaliśmy w prezencie ślubnym bilety do Pragi i w listopadzie odwiedziliśmy to magiczne miasto. Było zimno i pochmurno, ale co z tego - zakochałam się i już! Więcej zdjęć będzie, OBIECUJĘ, już w styczniu.



BLOGOWE REWOLUCJE
W tym roku mój blog obchodził 9. urodziny, a całkiem niedawno stuknęło mu 2500 wpisów. Kawał tekstu - żeby przeczytać wszystko od początku, potrzeba ponad 40 godzin! Przez ten czas blog bardzo się zmienił, bo zmieniłam się ja, jego autorka. Kiedy wracam do niektórych swoich dawnych wpisów, czuję wręcz zażenowanie, nie mówiąc o tym, że często nie zgadzam się z samą sobą. Dlatego moszczę sobie już nowe gniazdko, które będzie mieć nieco inny charakter niż Ich4Pory. Jeśli zaglądacie do mnie regularnie, na pewno nie przegapicie momentu zmiany.

WŁASNA WIGILIA
Tak jak pisałam tutaj, w tym roku kolację wigilijną jedliśmy u nas. To był pierwszy raz, kiedy tego dnia byłam gospodynią, a nie gościem - i bądźcie pewni, że miałam tremę! Na szczęście wszystko świetnie się udało, eksperymenty kulinarne posmakowały i spędziliśmy fantastyczny wieczór. W ogóle te święta były piękne i magiczne, pewnie za sprawą wszystkich tych "pierwszych razów", które przy tej okazji stały się udziałem nas i naszych rodzin. Nawet teraz, kiedy o tym piszę, bezwiednie się uśmiecham. Właśnie dla takich dni kocham święta!

DOBRE ZNAJOMOŚCI
Najważniejsza chyba lekcja, jakiej się nauczyłam w tym roku: że dobre znajomości warto odświeżać, nawet po latach, a nad tymi, które się posypały, nie ma sensu płakać. Idąc tym tropem, odnowiłam kontakt z dwiema przyjaciółkami i z radością odkryłam, że nadal świetnie się dogadujemy. 

NARESZCIE
Długo zastanawiałam się, czy w tym zestawieniu powinien znaleźć się nasz ślub. Ostatecznie zdecydowałam się go tu umieścić, bo ta zmiana była jak przy trzydziestce: dla mnie niewielka, dla innych ogromna i przełomowa. Ale zdecydowanie na lepsze.

Foto: Dawid Tarkowski
Dla wielu moich znajomych mijający właśnie rok oznaczał Zmiany. 
Ciekawa jestem, czy też należycie do tej grupy - w końcu czytelnicy, zwłaszcza stali, to też znajomi!