31 marca 2015

Hefalump #8. Mój marzec


Bonjour, umami i hasselback, czyli marcowy słownik wyrazów obcych.

Lubię robić te podsumowania, bo ten krótki rzut oka na telefonowy folder ze zdjęciami zazwyczaj sprawia, że myślę sobie "uau, co to był za intensywny miesiąc!". Lubię je też dlatego, że pozwalają ponownie nacieszyć oko ładnymi momentami - a po tym, co napisała o mnie Jej Wysokość Agata z okazji Share Weeku, pochylam się jeszcze bardziej nad estetyczną stroną moich fotek.

Miałam trudności z wybraniem TYLKO 12 kadrów, dlatego jeśli macie ochotę na więcej, zapraszam na mój Instagram.


1. Kot miesiąca.
2. Nazwa przystanku - wróżba dla nowożeńców, bo niedaleko ślub braliśmy my, a niedawno Nadine.
3. Tęczowy obelisk autorstwa Maurycego Gomulickiego.
4. Zachwycający zachód słońca.


5. Mój zamiokulkas wypuścił już dwa nowe pędy, chociaż stoi w łazience bez okna.
6. Czerwona szminka i długie kolczyki, czyli Olga w wersji wieczorowej.
7. Ręcznie malowany prezent na Dzień Kobiet od kolegów z pracy. Bonjour!
8. Talerze we wzorek sweterka.


9. Ziemniaki po szwedzku, czyli hasselback.
10. Śniadaniowe wafle z serkiem chrzanowym i rzeżuchą. Ostatnio się nimi żywię!
11. Cupcakes z ciasteczkową pizzą. Na specjalne życzenie kolegi z pracy.
12. Przystawka w gliwickiej restauracji Umami.


Marcowe wpisy na blogu

Nie chcesz przegapić nowych wpisów?
Polub mój blog, obserwuj przez Bloglovin albo podglądaj przez Instagram.
Pamiętacie, że od jutra zaczynam Kwiecień Bez Zakupów?