2 kwietnia 2015

Pakowanie na wyjazd - 3 przydatne triki


Przed wyruszeniem w drogę należy... spakować walizkę.

Lub torbę. Albo plecak.

Pakowanie ostatnio odbywa się u mnie zupełnie bezstresowo, bo walizka to moja stara przyjaciółka. Zrozumie mnie większość studentów - comiesięczne odwiedziny w domu potrafią nabić sporo kilometrów. I chociaż nie należę do podróżniczych maniaków, to jestem perfekcjonistką. Nawet na wyjazd do Pcimia (zdarzyło mi się parę razy, w dodatku służbowo!) staram się spakować jak najbardziej optymalnie.

METODA TOBOŁU

Kiedy 1,5 roku temu pakowałam się do Paryża, natknęłam się przypadkiem na ten sposób. Spróbowałam i poczułam się jak Archimedes w wannie: eureka! To odkrycie zmieniło moje życie. Nie mam pojęcia, dlaczego przez tyle lat rolowałam jak Natasza Urbańska.

Bo wyobraźcie sobie metodę, która oszczędza miejsce jeszcze bardziej niż zwijanie ciuchów w ruloniki, a do tego pomaga zachować ubrania w stanie uprasowanym. Zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe? A jednak! Dzięki tobołowi dowieźliśmy do Londynu trzy Jego lniane koszule, niemal niewygniecione. A na pewno wiecie, jak len potrafi się pomiąć.

Robienie tobołu to trzy kroki:
1. Układamy wszystkie ubrania na płasko - tak, żeby rękawy czy nogawki wystawały poza krawędzie walizki. Na spodzie powinny się znaleźć największe rzeczy.

2. Na środku układamy "rdzeń" tobołu. Jeśli pakujecie się do bagażu podręcznego, najlepiej w środek włożyć skarpetki, buty albo bieliznę, bo obsługa lotniska czasem prosi o wyjęcie kosmetyczki z torby. Przy bagażu rejestrowanym rdzeniem może być cokolwiek.

3. Zwijamy ubrania wokół rdzenia, poczynając od tych na samej górze. Ważne, żeby na tym etapie wszystko ładnie owijać wokół siebie - wtedy nie powstaną zagniecenia. Przypomina to trochę obieranie cebuli albo karczochów, tylko w drugą stronę.

Gotowe! Wolne miejsca wystarczy wypełnić resztą rzeczy.

schemat: Doug Dyment / OneBag.com

RULONIK

Jeśli dotychczas wielbiliście ruloniki, to mam coś dla Was. W łatwy sposób można przewieźć biżuterię, jeśli ułożycie ją na małym ręczniczku albo ściereczce z mikrofibry. Całość trzeba dość ciasno zrolować, a końcówki zabezpieczyć gumkami do włosów. Które też się przydadzą.

foto: Laura Wittman / OrgJunkie.com

KOSMETYKI W KAMIENIU

Nie wiem jak u Was, ale mój puder czy cienie do powiek zazwyczaj kończą podróż w proszku. A tak łatwo można temu zapobiec - wystarczy włożyć do środka wacik kosmetyczny, który zamortyzuje wstrząsy.

foto: EventfulProjects.com.au

W tym wpisie chciałam użyć własnych zdjęć, ale choroba uziemiła mnie w łóżku. Dlatego fotki i rysunki pożyczone z innych stron - mam nadzieję, że okażecie wyrozumiałość. A może podzielicie się swoimi sposobami na bezstresowe pakowanie?