Meteorolodzy twierdzą, że jest wiosna. Najwyraźniej nie mają w domach okien.
Marzec zawsze był dla mnie najtrudniejszym miesiącem do przetrwania. To taki wiatrołap, pomieszczenie przejściowe między zimą i feriami a prawdziwą wiosną. Podobnie mam z listopadem - październik równa się fajna jesień, dwa rodzinne torty urodzinowe i nasza rocznicowa kolacja, a w grudniu są święta, za to listopad śmierdzi mokrym od deszczu psem. Przynajmniej w Krakowie.
Dzisiaj od rana wieje, leje i śnieży. Pogoda przygnębia, ale optymizm (nie wrodzony, ale starannie wypracowany, więc tym więcej wart) pomógł mi znaleźć kilka sposobów na to, żeby poczuć wiosnę i przetrwać ten szaro-bury czas. Podzielę się z Wami pod jednym warunkiem: że o kolejnych poczytam w komentarzach. Do dzieła!
Jak przetrwać przedwiośnie?
➛ ROZBIERZ CHOINKĘ
Nie wiem jak u Was, ale w naszym mieszkaniu dekoracje świąteczne mają tendencję do zasiedzenia. Choinka w tym roku zaczęła się sypać jeszcze przed Sylwestrem, ale dla równowagi wieniec na ścianie zmumifikował się aż do 1 marca. Teraz zostały nam tylko światełka, ale z nich nie trzeba rezygnować - można pobawić się w rękodzieło i zrobić kulki ze sznurka i kleju (tzw. cotton balls - INSTRUKCJA), "bomby" z origami (INSTRUKCJA) albo kwiatuszki (INSTRUKCJA).
➛ WYSIEJ RZEŻUCHĘ
Nowalijki w sklepach lepiej jeszcze omijać - są sztucznie pędzone, żeby prędzej nadawać się do sprzedaży albo importowane i mocno konserwowane, żeby przetrwały daleką podróż. Tak czy inaczej, wolę je omijać, a witamin dostarczać w inny sposób. Rzeżucha jest świetna, bo nie trzeba być ogrodnikiem, żeby sobie z nią poradzić, a nasiona można kupić nawet w Rossmannie.
➛ WYPIJ ZIELONY KOKTAJL
Najlepiej taki, który będzie i zdrowy, i pyszny. Kiedy jest zima, zazwyczaj wolę ciepłe jedzenie i picie, ale koktajle w temperaturze pokojowej pozwalają nieco oszukać mózg i wmówić w niego, że jest bliżej wiosny niż w rzeczywistości. O zielonych koktajlach pisała ostatnio Marta z bloga Lusterko - tam poszukajcie dalszych inspiracji.
➛ ZMIEŃ COŚ W DOMU
Nie jest tajemnicą, że otoczenie, w jakim się znajdujemy, ma wpływ na nasz nastrój. Światło, kolory, wzory, kształty - to wszystko oddziałuje na nasz mózg, który może reagować przygnębieniem na nudę. Nie będę namawiać na generalny remont czy przeprowadzkę, bo często wystarczy drobiazg, żeby lepiej się poczuć. Moje sugestie: nowa pościel w kwiaty, jasne zasłony, zmiana klosza w lampie albo przestawienie mebli - to niezawodne sposoby na przedwiosenny marazm.
➛ KUP ŚWIEŻE KWIATY
Koszt: parę złotych. Radość: bezcenna. Tulipany czy żonkile chętnie zajmą miejsce świątecznych dekoracji. I po prostu nie sposób się nie uśmiechnąć, kiedy po wejściu do domu wita nas zapach kwitnących hiacyntów, które jeszcze rano były zwinięte w pączki.
Pamiętacie naszą umowę z początku tego wpisu? Teraz Wasza kolej!
A migawki z mojej codzienności możecie podglądać na Instagramie - TUTAJ.