24 maja 2015

Birofil na pokładzie. Jak to przetrwać?


Mam na imię Olga i od 3 lat mieszka ze mną birofil.

Zanim opowiem Wam o moich codziennych zmaganiach w tej materii, wyjaśnijmy sobie jedno. Birofil to nie człowiek, który pije dużo piwa. On pije dużo piw.

Rzadko sięga dwukrotnie po to samo, szuka nowości, jest na bieżąco z premierami browarów polskich i zagranicznych. Nie pije, ale degustuje, smakuje i delektuje się. Fotografuje też wszystko, co wypił i jeśli tylko mu pozwolić, robi się bardziej irytujący niż blogerzy. Wiecie, ci ludzie, którzy robią zdjęcia jedzeniu, zanim go spróbują.

Ludzie z pasją są bardzo inspirujący... ale potrafią też irytować. Birofile nie są wcale wyjątkiem, bo ich przywiązanie do Ducha Kraftu potrafi przeradzać się w namiętność graniczącą z obsesją.

I dlatego moje życie wygląda czasem... dziwnie.

Bo żyjąc z birofilem:


  1. Uczysz się odróżniać piwo od Piwa. (Różnica jest taka, jak między Zwykłym Proszkiem w reklamie a tym, który zapewnia Śnieżną Biel).
  2. Przyzwyczajasz się do stałej obecności Piwa w lodówce.
  3. Oraz w szafce.
  4. Oraz w piwnicy.
  5. I nie masz problemu z tym, że trzymasz szparagi i brokuły na stole w charakterze bukietu, bo szuflady na warzywa w lodówce są pełne... tak, zgadłaś. Piwa.

  6. Nie dziwi cię widok wanny pełnej butelek, bo przecież tylko tak można zdjąć z nich całe etykiety.
  7. Wiesz, co to jest teku. I dlaczego jest super.
  8. Rozgrzeszasz się z ciągłego kupowania talerzy. Równoważą ilościowo Szkło do Piwa, jakie birofil znosi do domu.
  9. Kiedy planujesz wakacje, szukasz przede wszystkim pubów, w których można coś zjeść.
  10. W tym celu zaznajamiasz się ze światowym rankingiem pubów.

  11. Całkiem naturalne wydaje ci się, że podarunkiem dla twoich gości weselnych będzie domowe piwo. A nie jakieś dziewczyńskie lukrowane migdały.
  12. Lody o smaku piwa nie wydają ci się niczym dziwnym.
  13. Za to gulasz piwny zaczynasz uznawać za marnotrawstwo Piwa.
  14. Chyba że kupisz specjalne piwo, które nie jest Piwem. 
  15. Resztek piwa możesz użyć do płukania włosów. Pod warunkiem, że birofil nie patrzy.

  16. A jeśli piwo domowe złapie infekcję, z pietyzmem odgazujesz je i podlejesz nim kwiaty. Nie zasługuje na kanalizację.
  17. Przestajesz zamawiać piwo z syropem, bo odkrywasz krieka.
  18. Nie masz problemu z tym, że przestaliście chodzić do knajp, a zaczęliście odwiedzać multitapy.
  19. Ani z tym, że w multitapie macie przed sobą 4 szklanki. Na osobę.
  20. Redefiniujesz "6 piw". Od teraz to nie sześciopak, a próbnik: 6x 100 ml.

  21. Uczysz się wąchać zawartość swojej szklanki.
  22. Dowiadujesz się, że to całkiem normalne, kiedy piwo pachnie grejpfrutem, melonem, mango czy papają. Czyli ogólnie oranżadą Tropicana.
  23. Normalne są również zapachy kwiatów, wędzonki, dymu z ogniska, popiołu, igliwia... albo czosnku.
  24. Zapominasz, jakie są objawy kaca. To się po prostu przestaje zdarzać.
  25. Zapamiętujesz na całe życie, że piwa nie robi się z chmielu.

I weź przy takim zamów zwykłe jasne. Ta zniewaga piw wymaga!