9 czerwca 2015

7 rzeczy, które warto zrobić po ślubie


Stało się - przysięga złożona, a obrączki na Waszych palcach jeszcze nie ostygły.
Pora na małżeńskie questy!

1. Podziękuj gościom


Nie musisz wysyłać oficjalnych podziękowań z heroldem i trąbką - wystarczy, że zadzwonisz i podziękujesz za piękne kwiaty, podróż z drugiego końca Polski czy ten fantastyczny mikser, którego nie możesz przestać używać. Młodszym podziękuj mailowo albo SMS-em. Możesz też wysłać link do galerii zdjęć.

Goście uświetnili swoją obecnością Wasz dzień. Wystroili się, przyjechali, nie wpadli pod stół na weselu, nie zasnęli z twarzą w talerzu, a w dodatku przynieśli fanty. Należy im się!

2. Ogarnij kieckę

Przede wszystkim zanieś ją do pralni. Albo wypierz w domowej pralce, jeśli masz taką możliwość. A później zdecyduj, co zrobisz dalej - zostaw na pamiątkę lub dla potomnych, sprzedaj, oddaj na cele charytatywne... U Mileny na blogu znajdziesz jeszcze więcej możliwości. Moja sukienka zostanie bluzką, jak tylko uda mi się usiąść do maszyny. Bardzo mnie to cieszy, bo miło będzie założyć ją jeszcze nieraz!

3. Zutylizuj dekoracje

Część będziesz musiała wyrzucić (baloniki, świeże kwiaty, pozostałości świec), ale niektórych możesz użyć ponownie. Ja rozmontowałam wszystkie bukiety i z gipsówki uplotłam wianek, który ozdabia ścianę nad moją toaletką. Takie poślubne DIY. Koleżanka miała na sali weselnej tiulowe pompony - cieszą teraz oko w pokoju jej córeczki. Dobrze pomyśleć nad drugim życiem dekoracji już na etapie planowania ślubu i wesela. Inaczej wkroczysz na nową drogę życia z 70 świecznikami z monogramami i zestawem 25 ręcznie malowanych w liliowe motylki imbryczków (autentyk!).

4. Zmień dane

Jeśli zmieniłaś nazwisko, czeka Cię teraz szereg wędrówek po urzędach - chociaż nie tak wiele, jak by się mogło wydawać. Kiedy wymienisz dowód osobisty (impreza jest darmowa, potrzebujesz tylko zdjęcia), masz za sobą jakieś 30% roboty, bo nowe dane wprowadzą się automatycznie w rejestrze, z którego korzystają komisje wyborcze, Urząd Skarbowy i chyba także ZUS oraz NFZ.

Obowiązkowo należy powiadomić o ślubie OFE (nawet jeśli pozostałaś przy swoim nazwisku) oraz towarzystwa ubezpieczeniowe, w których masz polisy. Później zmieniasz jeszcze paszport i prawo jazdy, jeśli w ogóle je posiadasz. Na koniec zostają mniej istotne rzeczy, jak zmiana danych w banku, na uczelni czy na bilecie miesięcznym oraz w sklepach internetowych. Ciekawostka: konto eZakupów Tesco w ogóle nie przewiduje zmiany takich danych.

5. Połącz finanse

Pamiętacie, jak rok temu pisałam, że nie jestem zwolenniczką wspólnych kont w związku? Nie, nie zmieniłam zdania od tego czasu. Po prostu małżeństwo z prawnego punktu widzenia ma wspólnotę majątkową. My przypieczętowaliśmy naszą, zakładając konto, którego oboje jesteśmy właścicielami. To chyba dość rzadkie rozwiązanie, bo wiele banków oferuje tylko konta z opcją współdzielenia albo w ogóle osobiste i żadne inne. 

W każdym razie, wspólne konto znacząco ułatwiło kwestię rozliczania zakupów z kategorii "nasze". Każde z nas przelewa tam co miesiąc ustaloną kwotę. Za własne wydatki płacimy tak jak dawniej, korzystając ze swoich prywatnych kont. I wszyscy są zadowoleni.

6. Jedź w podróż poślubną

To oczywiście nie jest obowiązkowe, ale nawet krótki wypad na hanimuny pozwoli Wam wypocząć i nacieszyć się sobą. Podpowiedzi co do fajnych kierunków zebrałam tutaj. Mnie marzył się model filmowy, czyli wskoczenie w samolot zaraz po całej imprezie, ale względy praktyczne (paszport, zbliżająca się obrona, pogoda, finanse) przeważyły i ostatecznie wybraliśmy się do Pragi w listopadzie, a na byczenie się pod cejlońskimi palmami dopiero w lutym. Ale i tak było fantastycznie!

7. Zdecyduj, co dalej

Planowanie ślubu i wesela potrafi być bardzo absorbujące i zdominować codzienność nawet na 2-3 lata. Jeśli podporządkujesz swoje życie jednej sprawie, po ślubie możesz poczuć się jak dziecko, któremu pękł wymarzony, wyproszony balonik. "To już?", "tylko tyle?" - myślisz. Na szczęście istnieje proste rozwiązanie tego problemu: trzeba po prostu wyznaczyć sobie nowe cele. 

Ślub nie jest końcem. (Ani początkiem, jeśli już o tym mówimy). To jedna z bramek na autostradzie Waszego wspólnego życia. Po coś się w końcu chajtaliście, prawda? Teraz możecie zająć się realizacją tych planów: objechać świat we dwoje, kupić mieszkanie, zbudować dom, adoptować kota, powiększyć rodzinę.

Jestem dopiero w trakcie realizowania tych wszystkich punktów. Mam jednak nadzieję, że ta lista choć trochę przyda się tym z Was, które dopiero planują ślub. A do już-mężatek prośba: dodajcie swoje trzy grosze! Na pewno czegoś nie uwzględniłam w tym zestawieniu.


Poza tym zapraszam TUTAJ i TU.