12 listopada 2015

5 naturalnych sposobów na przeziębienie


Wpis bardzo łóżkowy. Z piżamką i herbatką.


Sezon przeziębieniowo-grypowy już w pełni, sądząc po kolejkach do przychodni. W zeszłym tygodniu rozłożył się On, a parę dni temu ja przeszłam w tryb chusteczkowy. A jak tam Wasza odporność?

Leki, które nie leczą

Dawniej, kiedy chorowałam, po prostu sięgałam po jakieś preparaty na przeziębienie bez recepty . Szybko stawiały na nogi, a to dla studentki było najważniejsze. Moi wykładowcy w przeważającej większości nie honorowali zwolnień lekarskich. Zmieniłam podejście, kiedy przyjrzałam się temu, jak właściwie działa to, co w 1 dzień potrafi sprawić, że z jęczącej, smarkającej i osłabionej gorączką kupki nieszczęścia zamieniam się w osobę wyglądającą i czującą się prawie tak jak zwykle.

Trochę się zdziwiłam, kiedy okazało się, że te wszystkie reklamowane "leki na przeziębienie" niczego nie leczą. One po prostu maskują objawy choroby. A to może być niebezpieczne, bo choć czułam się po nich na tyle dobrze, że radośnie gnałam na zajęcia, to mój organizm wciąż walczył z infekcją. Zazwyczaj kończyło się to zapaleniem gardła i krtani, które łapałam regularnie jak w zegarku, dwa razy do roku tracąc głos. I tak miałam szczęście, bo takie "przechodzone" zapalenie oskrzeli u mojego znajomego skończyło się poważnymi problemami z sercem. Śmiertelnie poważnymi.

Terapia łóżkowa

Od jakiegoś czasu stosuję strategię "wyleżeć choróbsko". Kilka dni pod kołdrą zazwyczaj wystarcza, żebym poczuła się lepiej. I to bez aptecznych wspomagaczy. Poważnych infekcji nie miałam od dobrych trzech lat, jak nie dłużej - wszystko to, co złapię w zbiorkomie, udaje mi się wyleczyć domowymi sposobami.

Sposób 1: ROSÓŁ

Eksperci nie są zgodni co do tego, co sprawia, że ludzie, którzy jedzą domowy rosołek, szybciej wracają do zdrowia. Może to wpływ witamin, może cysteiny z białek, może po prostu ciepłego płynu o wysokiej wartości odżywczej. Ale taka prawda - dowiodły tego badania. Więc spójrzcie mi w oczy i idźcie obierać warzywa.

Sposób 2: MALINY

Witamina C i działanie napotne - czego chcieć więcej. Ciepła herbata z sokiem malinowym albo napar z owoców lub liści malin (uwaga - te ostatnie nie są bezpieczne w ciąży!) działa cuda. Pod warunkiem, że to prawdziwe maliny. Koniecznie czytajcie skład, bo producenci lubią oszczędzać i sprzedawać pod nazwą "malina" lub "syrop malinowy" coś, co składa się z wody, cukru i soku z aronii. 

Sposób 3: IMBIR

Przepis na syrop imbirowy mam od Haukotelli. Dodaję go do ciepłej wody z cytryną i piję co rano. Według tradycyjnej medycyny chińskiej imbir rozgrzewa, łagodzi bóle głowy i redukuje ilość śluzu w narządach. Można wierzyć lub nie, ale warto sięgnąć po imbir, bo naprawdę sprawia, że człowiek czuje się lepiej. Ważne: trzeba naprawdę mocno wystudzić syrop, bo w temperaturze powyżej 40 stopni miód traci swoje prozdrowotne właściwości i staje się zwykłym cukrem.

Sposób 4: SÓL

Używam sprayu z solą morską do nosa i płuczę bolące gardło ciepłą wodą z solą emską. Zamiast emskiej można użyć zwykłej kuchennej, ale uważajcie na stężenie - mocna solanka bardzo podrażnia śluzówki i może dać efekt odwrotny do zamierzonego. W internecie ostatnio szałem jest sól himalajska, nawet mam ją w domu, ale niespecjalnie wierzę w jej niesamowite właściwości.

Sposób 5: NAWILŻANIE

W dzieciństwie rodzice kładli mi na grzejniku mokry ręcznik, ale mamy XXI wiek i lepsze sposoby na nawilżanie powietrza. Parę lat temu kupiliśmy nawilżacz ultradźwiękowy (nie podgrzewa wody, produkuje chłodną parę, dzięki czemu nie sprzyja rozwojowi grzybów i bakterii) i od tamtego czasu nie wyobrażam sobie bez niego sezonu grzewczego. Kiedy jestem chora, stawiam go tuż przy łóżku, żeby łatwiej mi się oddychało. 

Lubię też inhalacje z olejku tymiankowego, rozmarynowego, eukaliptusowego czy sosnowego, z Amolu albo z tzw. maści tygrysiej (znanej także jako "kotek", "chińska świątynia", "maść wietnamska", "maść chińska"). Przed chwilą sobie taką zrobiłam i od razu lepiej się czuję.

Ta lista na pewno mogłaby być dłuższa, ale wiecie, ciężko mi zebrać myśli. Punkt 6 powinien brzmieć: ograniczyć siedzenie przy komputerze... Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. A jak Wy się leczycie?