O tym, co robię, żeby bezczynnie nie czekać na święta.
Grudzień to dla mnie zawsze bardzo intensywny czas. Jak zapewne zauważyliście, w branży reklamowej święta zaczynają się nierzadko już w listopadzie, więc zwykle okres Adwentu spędzam na pisaniu o choinkach, bombkach i innych piernikach. I muszę Wam powiedzieć, że kiedy wracam do domu, mam już lekki przesyt tą tematyką.
Z drugiej strony, święta nadchodzą, a ja je obchodzę (zresztą one mnie też). Jestem chyba jedną z niewielu osób na świecie, które najchętniej w grudniu zatrudniłyby konsultantkę świąteczną - na wzór konsultantek ślubnych - która zdjęłaby mi z głowy 90% rzeczy, które wymieniam niżej. Ale jeśli też musicie sami ogarnąć kwestie zapewniania sobie i rodzinie świątecznej atmosfery, ta lista na pewno okaże się przydatna!
24 rzeczy, które robię w grudniu
- Zmieniam tapetę w telefonie (na złote cekiny).
- Zrzucam na telefon piosenki z płyty "The Best Christmas... Ever!".
- Przynoszę z piwnicy ozdoby świąteczne i dekoruję mieszkanie.
- Kupuję albo robię kalendarz adwentowy.
- Kupuję kalendarz na następny rok - w tym roku to po raz kolejny prześliczny Pan Kalendarz.
- Spisuję ostateczną listę prezentów dla rodziny.
- Kupuję prezenty.
- Pakuję prezenty.
- Robię zapas Gloggu.
- Piekę pierniki.
- Dekoruję pierniki.
- Pakuję pierniki do torebek, by wręczyć je znajomym i przyjaciołom.
- Planuję menu na kolację wigilijną.
- Rozdzielam zadania.
- Znajduję ładnie pachnące świeczki.
- Wieszam światełka w mieszkaniu.
- Kupuję wieniec ze świeżego świerku i wieszam go w mieszkaniu, żeby pachniał.
- Zmieniam perfumy na nieco cięższe, bardziej zimowe.
- Planuję sylwestra.
- Czytam "Noelkę".
- Oglądam "Love Actually" i "Holiday".
- Kompletuję jakiś ładny, ale wygodny i barszczoodporny strój na wigilię.
- Planuję kilka chwil dla siebie - co prawda uwielbiam święta i kocham je spędzać w towarzystwie, ale jako introwertyk potrzebuję czasem pobyć sama.
- Ubieram choinkę. Koniecznie żywą!