19 stycznia 2016

Garść ciekawostek o imionach



"Czymże jest imię? To, co zwiemy różą, pod inną nazwą równie by pachniało".


Z Szekspirem trudno polemizować, choć wciąż istnieją ludzie, którzy wierzą w tzw. magię imion. Imiennictwo jednak jest nauką - pod nazwą antroponimii przynależy do gałęzi językoznawstwa zwanej onomastyką, która zajmuje się badaniem pochodzenia, budowy i właściwości nazw własnych.

Mnie ten temat od lat szalenie ciekawi. Śledzę forum o imionach, statystyki i trendy. Zdradzam również niezdrową ciekawość wobec dzieciatych znajomych, ich zamiarów i decyzji imienniczych, a także motywów, jakie nimi w tym względzie kierują. Czasem niektórzy patrzą na mnie jak na wariatkę - na przykład kiedy na baby shower Nadine recytowałam z pamięci imiona potomstwa celebrytów.

Ale każdy ma jakiegoś bzika, że tak rzucę kolejnym cytatem. I z tego bzika powstał niniejszy wpis. Mam nadzieję, że dowiecie się czegoś nowego!

Jezus, chodź na obiad!


W Polsce żyje tylko jeden mężczyzna o imieniu Jezus, co jest o tyle ciekawe, że do XVI wieku w ogóle nie nadawano dzieciom imienia Maria, obecnie tak popularnego. Jeszcze w dziewiętnastym stuleciu katolicy niezwykle rzadko decydowali się na Marysię, wybierając raczej któryś z wariantów: Mariannę, Marynę, Marylę.

Klasyczne polskie imię


Wielu ludzi deklaruje niechęć do modnych obecnie Nikoli czy Denisów, jednocześnie uznając za polskie imiona pochodzące z hebrajskiego, aramejskiego, greki czy łaciny. Jeśli spojrzeć na statystyki nadań, w pierwszej dziesiątce w całej populacji jedynym prawdziwie polskim imieniem jest Stanisław. Wśród Słowian urodzonych w 2014 roku mamy Wojciecha (9. miejsce), a wśród Słowianek Milenę (miejsce 22!). 

Teraz już wiecie, dlaczego zawsze powtarzam, że nie ma nic złego w zapożyczeniach. Niektóre po prostu bardziej się w polszczyźnie zadomowiły.

Znaczenie ma znaczenie


Przed nadaniem dziecku imienia warto przyjrzeć się źródłom, bo może się okazać, że chrzcimy juniora masłem maślanym. Dla przykładu, imiona Bogdan, Bożydar, Teodor, Mateusz... i Maciej - znaczą dokładnie to samo. Z kolei Izabela i Elżbieta są po prostu dwiema wersjami biblijnej Jezebel. Pierwsza przywędrowała do nas z Francji. Innym wariantem Jezebel jest swojsko brzmiące zdrobnienie Halszka, które od jakiegoś czasu funkcjonuje już jako samodzielne imię (zresztą jak wiele innych zdrobnień, choćby Pola, Nina, Nadia, Lena).

Nie tylko na -a


Przyjęło się uznawać, że wyznacznikiem żeńskości danego imienia jest końcówka -a. Tymczasem nie trzeba wcale szukać daleko, by znaleźć imiona, które wcale się tak nie kończą: choćby Beatrycze czy Noemi.  

A i odwrotnie: niektóre bardzo tradycyjne i zakorzenione w polszczyźnie imiona męskie mają "kobiecą" końcówkę, np. Barnaba, Bonawentura, Jarema, Kosma, Zawisza.

Porady z zeszłego wieku


Pewien poradnik z 1904 roku odradza nadawanie dziewczynkom imion "narażających na śmieszność". Jako przykłady wymienia Kunegundę, Eufrozynę, Leokadię... oraz Katarzynę, Agatę i Weronikę. Ta sama książka określa mianem "ekscentrycznych" imiona Marta i Jacek.

Najsłynniejsza niewolnica


Często przytaczana "szalona" popularność imienia Izaura/Isaura zaowocowała zaledwie 66 kobietami noszącymi to imię. Dla porównania, imię Otylia, spopularyzowane za sprawą naszej olimpijki, nadane zostało w całej populacji ok. 10 tysięcy razy, a najpowszechniejsze imię Anna nosi ponad milion Polek.

Moi rodzice nazwali mnie Olgą z kilku powodów: z miłości do Maanaamu, poezji Stachury i obrazów Boznańskiej. Kiedy Tata mnie zobaczył, stwierdził, że jestem "gagowata", w związku z czym żadna z pozostałych, eleganckich i dostojnych propozycji (mogłam zostać Anastazją, Konstancją albo Antoniną) po prostu nie pasuje.

A jaką historię mają Wasze imiona?