5 września 2005

Ze ślepym o kolorach, z głuchym o muzyce


Rozmawiamy przez telefon. On wylicza, jakie albumy ściągnął ostatnio z internetu.
- Asia... bla, bla, bla... Arena... bla, bla, bla... John Wetton... bla, bla, bla... piosenka dla Doroty, ona go zna... bla, bla, bla... Bijelo Dugme... bla, bla, bla... Jon Lord... bla, bla, bla... Krzysztof Kiljański... bla, bla, bla... rytm... bla, bla, bla... perkusja... bla, bla, bla...
- Kochanie - przerywam potok słów - czy nie mógłbyś znaleźć sobie kochanki, której będziesz opowiadał o tej całej muzyce..?
Chwila ciszy.
- Nie, nie mógłbym.
- Ja jestem idealna, bo nigdy nie mówię, że mnie to nudzi?
- Właśnie.

Może powinnam zacząć.
Mówić, że mnie to nudzi.
Tylko że to byłoby kłamstwo...