On ma raczej ciemną karnację - taką, że wygląda jak lekko opalony przez cały rok. Ja z kolei jestem blada. (I staram się być interesująca, żeby pasowało.)
- Patrz, jak ta moja ręka blado wygląda przy Twojej... - jęczę.
- Blado, ale ładnie. Podoba mi się taka. - niewzruszenie mówi On.
- Taka... kość słoniowa? - pytam z nadzieją.
- Taka właśnie.
- Ale wiesz, właściwie to nie jest kość słoniowa - mówię po chwili z namysłem. - Nie wiem, jak by określić ten kolor...
- No, topielczy taki.