Budzę się w nocy.
- Wiesz co? - mówię.
- Hmpfym! Hm? - mruczy On.
- Naprawdę nie wiesz co? - pytam kokieteryjnie.
- Hmpfym! - przecząco On, po czym odwraca się na drugi bok.
Rano twierdził, że nic takiego sobie nie przypomina. A ja mu chciałam tylko powiedzieć, że jest kochany...
- Hmpfym! Hm? - mruczy On.
- Naprawdę nie wiesz co? - pytam kokieteryjnie.
- Hmpfym! - przecząco On, po czym odwraca się na drugi bok.
Rano twierdził, że nic takiego sobie nie przypomina. A ja mu chciałam tylko powiedzieć, że jest kochany...