31 października 2007

Międzynarodówka


Jeden z wielu poranków. Tulimy się w łóżku przed wstaniem. Mnie śnili się Francuzi, więc mu opowiadam.
- Miłość francuska też ci się śniła? - pyta On przebiegle.
- Skoro jest miłość francuska, to pewnie jest i niemiecka... i polska... i w ogóle każda - zastanawiam się, sprytnie unikając odpowiedzi.
- Oczywiście, że jest! - przytakuje On.
- Taaak? To niemiecka to jaka?
- Schnell, schnell, schnell... raus! - komenderuje On.
- Ach, stosunek przerywany... - domyślam się. - A polska?
- "Stój, bo strzelam", czyli miłość partyzancka - odpowiada pewnie On.