17 listopada 2007

Suszarka ludzka


On cały dzień się obijał.

O 23:50 zapowiadam, że idziemy spać.
- Ale ja jeszcze muszę umyć włosy! - oznajmia On.
- Nie licz, że będę je suszyła - cedzę przez zęby, już mocno wkurzona. (On ma włosy do pasa, mycie zajmuje dużo czasu, a ja później je suszę suszarką w specjalny sposób, żeby się nie splątały.) - Nie wiem, DLACZEGO nie mogłeś zrobić tego wcześniej.
- Pewnie dlatego, że... jestem taka fajna d... - zaczyna nucić On.