- I na co taka ładna pupa? - pyta On, patrząc na mnie z uwielbieniem.
- Nie wiem. A na co ma być?
- Oj, bo taka ładna, a nic z nią konstruktywnego nie można zrobić.
- Możesz podziwiać. Ewentualnie pomacać.
- I nic więcej... - wzdycha On.
- Możesz wymontować i zrobić spluwaczkę. Albo pisuar - błyskam pomysłem a la Duchamp.
- No dobra, wystarczy. Idź sobie - z wyraźnym niesmakiem wypycha mnie z łóżka On.
- Nie wiem. A na co ma być?
- Oj, bo taka ładna, a nic z nią konstruktywnego nie można zrobić.
- Możesz podziwiać. Ewentualnie pomacać.
- I nic więcej... - wzdycha On.
- Możesz wymontować i zrobić spluwaczkę. Albo pisuar - błyskam pomysłem a la Duchamp.
- No dobra, wystarczy. Idź sobie - z wyraźnym niesmakiem wypycha mnie z łóżka On.