- Ty moja mała... mała... mała... - powtarza On drapiąc mnie po karku i czochrając mi włosy.
- Traktujesz mnie jak... psa... - uświadamiam Go delikatnie.
- Właśnie tak! - cieszy się On. - Ale ty jesteś lepsza niż pies, bo... bo umiesz gotować... I nie śmierdzi ci tak z...
Milczę grobowo, co nie wróży nic dobrego.
- ...z buzi jak psu - kończy zdeprymowany On.
- Tylko gorzej..? - chucham na Niego rozeźlona.
- Traktujesz mnie jak... psa... - uświadamiam Go delikatnie.
- Właśnie tak! - cieszy się On. - Ale ty jesteś lepsza niż pies, bo... bo umiesz gotować... I nie śmierdzi ci tak z...
Milczę grobowo, co nie wróży nic dobrego.
- ...z buzi jak psu - kończy zdeprymowany On.
- Tylko gorzej..? - chucham na Niego rozeźlona.